Marzyłem o seksie z rudą dziewczyną. Znałem ją, byłem blisko niej, ale nie mogłem jej dotknąć, ani z nią porozmawiać. Paraliżował mnie strach. Przyglądałem się jej pośladkom, gdy za nią szedłem kilka razy. Duże, okrągłe i smakowite były, przynajmniej na pierwszy, a nawet drugi, rzut oka. Jej blada cera, lekkie piegi na twarzy, te czerwone włosy i niebieskie oczy. Jak mogłem zaprzepaścić taką szansę, wiedząc, że ona nie ma nikogo?
Sam jestem sobie winien. Zawsze. Seks z rudą dziewczyną pozostanie w sferze marzeń, niespełnionych, niezaspokojonych.
Szkoda jest tracić w życiu takie okazje.
Słucham co śpiewa mi w tej chwili Roy Orbison albo inny osobnik z lat osiemdziesiątych.
W refrenie powtarza się: Put your body next to mine and dream on...
Jedyne co mi pozostało to marzyć dalej. Przegrałem.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz